Ostatni update wskaźnika pagerank był dokonany 6 grudnia 2013 roku, co i tak spotkało się z wielkim zaskoczeniem całej społeczności internetu, bowiem już wówczas Matt Cutts, szef antyspamowego teamu Google, ogłaszał, że więcej updatów nie będzie. Update ten przytrafił się niejako „niechcący”, przy okazji innych prac wokół zaplecza największej wyszukiwarki. Czy był to ostatni już update tego legendarnego wskaźnika? Wszystko wskazuje na to, że tak. Google postanowiło jak najbardziej utrudnić życie ludziom, którzy sprzedają pagerank, jak również kupującym go, w celu podwyższenia widoczności swojej strony w wyszukiwarce. Brak aktualizacji przez tak długi okres czasu powoduje, że obecna wartość PR jest jedynie historyczną wskazówką, a potencjalni nabywcy nie wiedzą, czy strona nadal ma moc równą jej wskaźnikowi PR.

Trzeba przyznać, że to sprytny zabieg ze strony Google, pagerank był bowiem przez wiele lat uznawany za barometr jakości stron. Choć ostatnimi czasy coraz mocniej podupadała jego wiarygodność i odzwierciedlenie w wynikach wyszukiwania, to jednak wielu pozycjonerów traktowało go jako swego rodzaju wyrocznię. Odejście od jego aktualizacji oczywiście niczego tak naprawdę nie zmienia w kwestii handlu linkami. Niektóre firmy już dawno zmieniły swoją politykę i oferują linki np w oparciu o wskaźnik DA. Utrudni to na pewno sprawę laikom, którzy nigdy nie wgłębiali się w zakamarki analizy technicznej domen, a PR był dla nich prosty i czytelny. Być może Google liczy na to, że odstraszy w ten sposób pewną grupę użytkowników od manipulowania wynikami wyszukiwania. Pagerank był też podatny na próby oszustwa, często zdarzało się tak, że strony z wysokim PR tak naprawdę nie miały wielkiej wartości, a tylko sztucznie przypisany wskaźnik. Także od strony technicznej, jakości i uczciwości zabieg ten należy ocenić jako udany i zasadny.